Witam. W dniu dzisiejszym ok. godziny 13 na parterze budynku naszego urzędu miasta był straszliwy zaduch i wysoka temperatura . Interesantka oczekująca przed drzwiami do USC weszła do środka i usłyszała, i ja także czekając na korytarzu, głośnym i donośnym tonem stwierdzenie od urzędniczki siedzącej na przeciw wejścia, że jeszcze nie wolno, mimo, że nikogo nie obsługiwała, na co petentka zaalarmowała, że na korytarzu jest strasznie duszno i zaraz zemdleje. Ta sama Pana pracownica (mająca klimatyzator za plecami) głośno stwierdziła, "jak Pani duszno to proszę iść na 1 piętro" (pani petentka i ja domyśliliśmy się, że chodzi o Pana Burmistrza gabinet), jednakże nikt załatwiający sprawy pogrzebowe nie ma ochoty na przepychanki słowne. Czy taka osoba winna obsługiwać interesantów Urzędu Miasta w ich najcięższych chwilach życia?? A wystarczyło otworzyć okna na korytarzu i drzwi wejściowe co osobiście uczyniłem. Pozdrawiam.
Szanowny Mieszkańcu,
praca w naszym Urzędzie i, co za tym idzie w Urzędu Stanu Cywilnego, nie należy ze względu na gabaryty budynku i nadzór konserwatora zabytków do najłatwiejszych. Wszelkie zmiany, przebudowa, rozbudowa, montaż itd. są rygorystycznie kontrolowane i uzgadniane. Zaledwie kilka pomieszczeń w budynków posiada własną sieć klimatyzacji. W pozostałych albo w ogóle ich nie ma, a zaledwie w dwóch pomieszczeniach pracują mobilne klimatyzatory (jednym z nich jest pomieszczenie USC). Cztery pracujące tam osoby, osiem stacji roboczych oraz temperatura otoczenia powodują, że praca nad tak ważnymi dokumentami jest trudna. Dlatego zdecydowałem o zakupie tego urządzenia, aby poprawić i tak niełatwe warunki pracy i zmniejszyć do minimum ryzyko popełnienia błędu w aktach stanu cywilnego.
W pomieszczeniach tych przetwarzane są wyjątkowo wrażliwe informacje, co wyklucza obecność osób trzecich przy ich przyjmowaniu. To, że pracownik w danej chwili nie ma bezpośredniego kontaktu z klientem, nie oznacza, że nie pracuje. Przeciwnie, w spokoju i skupieniu przygotowuje projekty protokołów, aktów i zaświadczeń zleconych między innymi przez klienta. Każdy popełniony przez pracownika błąd skutkować może trudnymi do określenia konsekwencjami, których prostowanie kosztuje mnóstwo czasu i niepotrzebnego kłopotu.
Budynek urzędu jest zawsze rano schładzany w opisany w pytaniu sposób tj. otwierane są okna i drzwi urzędu. Działa to jednak do pewnej chwili. Pozostawienie otworzonych drzwi wejściowych i okien w godzinach południowych przynosi efekt odwrotny do zamierzonego. Gorące powietrze wdziera się do środka budynku, powodując znaczne podwyższenie temperatury.
Pracownicy USC zawsze dbali o komfort obsługi każdego klienta, szczególną troską otaczając osoby starsze, jak i te, które rejestrują tragiczne zdarzenia – zgony najbliższych. Na korytarzu, przy biurze USC jest zamontowane urządzenie z zimna wodą do picia, a pomieszczenie Naczelnika nie raz służyło młodym mamom jako miejsce karmienia swoich pociech.
Szanowni Mieszkańcy, doskonale zdaję sobie sprawę że daleko nam jeszcze do ideału, że musimy jeszcze nad sobą pracować. Jesteśmy jednak tylko ludźmi, którzy pod wpływem stresu i emocji popełniają i niestety będą popełniać błędy. Stwierdzenie pracownika sugerowało to, że jak każdy mieszkaniec może do mnie zgłosić swoje uwagi i spostrzeżenia.
Za zaistniałą sytuację przepraszam i mam nadzieję, że się już nigdy nie powtórzy.